24 czerwca 2013

Dzień 38 - Spróbuj kuchni indyjskiej!

Poznawanie nowych kuchni, nowych potraw jest doświadczeniem jakże ciekawym dopóty, dopóki piekielnie głodni idąc na obiad nie trafimy na potrawę, która totalnie nie jest w naszym stylu, jest zbyt ostra, niesmaczna, ogólnie rzecz ujmując nie trafia w nasze gusta. Delikatnie mówiąc. Wówczas nie dość, że mamy przed sobą coś na co nie mamy najmniejszej ochoty to wciąż jesteśmy piekielnie głodni. Z podobnym problemem mierzyłam się idąc po raz pierwszy do restauracji indyjskiej. Kuchnia indyjska kojarzyła mi się jedynie z aromatem mieszanki przypraw. Wertując menu wybrałam potrawę na ostro. Uwielbiam dobrze doprawione dania. Przyjmując zamówienie, kelnerka, rodowita Indyjka, zwróciła moją uwagę na znaczek papryczki obok potrawy w menu. Zignorowałam uwagę, będąc święcie przekonana, że przecież wiem co zamawiam i wiem co lubię. W tym przypadku okazało się, że "ostry" to pojęcie względne. Mało tego, porcja była rozmiarów, łagodnie mówiąc, pokaźnych. W moim przypadku głód wziął górę a "pożar" spowodowany ostrością potrawy sukcesywnie gasiłam piwem. Trudno stwierdzić czy potrawa mi smakowała czy nie, gdyż czułam jedynie jej ostry, intensywny smak. Wmawiałam sobie, że przecież ostre potrawy świetnie wpływają na przemianę materii. I takim sposobem, dzięki starej prawdzie i dużej ilości piwa udało mi się najeść w indyjskiej restauracji. Z wrażenia i bólu w gardle kompletnie zapomniałam o sfotografowaniu pamiętnej potrawy, jednak znalazłam ją w internecie. Puenta jest prosta, jeśli porywamy się na odkrywanie nieznanych kuchni dogłębnie wertujmy menu lub konsultujmy się z obsługą. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz