19 czerwca 2013

Dzień 33 - Pasta cukrowa!

Dziś w ramach wyzwania postanowiłam ułatwić sobie życie! Nie wiem jak Wy ale ja nie lubię zapisywać się na wizyty do kosmetyczki i fryzjera. Nie dość, że muszę czekać w kolejce na swój dzień, zwykle zdążę rozmyślić się pięć razy nim nadejdzie, to w dodatku tracę czas na dojazd i powrót. Gdy znalazłam przepis na domowej roboty pastę cukrową pomyślałam: to coś dla mnie! Zero wyczekiwania na wizytę, zero wyrzutów sumienia z powodu niepojawienia się na owej, zero zmarnowanego czasu na dojazdy. Nie mogłam uwierzyć, że do wykonania pasty cukrowej potrzeba tak niewielu składników. Produkt idealny mający zmienić moje życie, zaoszczędzić czas wydłużając dobę o kolejne 24 godziny. A wykorzystałam jedynie szklankę cukru, 2 łyżki wody oraz 2 łyżki soku wyciśniętego z cytryny. Wszystko należy rozpuścić na MAŁYM ogniu i mieszając czekać aż pasta nabierze złocistej barwy. Kiedy pasta ostygnie do temperatury 36,6 jest gotowa do użycia. Oznacza to, że możemy rozpocząć masochistyczne tortury. Nie oszukujmy się czynność nie należy do najprzyjemniejszych. Szczerze mówiąc potwornie się bałam na samo wyobrażenie przyklejającej się do skóry pasty. Całe szczęście tym razem popełniłam błąd podczas aplikowania pasty na skórę. To znaczy, że efekt był nie do końca zadowalający ale za to poziom bólu do zniesienia. Nie wiem jaki był to błąd ale zamierzam doprecyzować technikę domowej depilacji. Wkrótce będę mistrzem! 






1 komentarz:

  1. A gdzie zdjęcie wydepilowanej części ciała? :)Edka

    OdpowiedzUsuń