15 czerwca 2013

Dzień 29 - Obejrzyj horror w pojedynkę!

Wiem, wiem, dla wielu z Was to nic nadzwyczajnego. Przypuszczam, że niewiele jest osób oglądających horrory w samo południe, jak ja. Tak, wszyscy śmieją się z mego zwyczaju, kiedy dla mnie wcale nie jest do śmiechu. Moja przygoda z horrorami zaczęła się gdy byłam dzieckiem i z zapartym tchem przed telewizorem śledziłam losy bohaterów strasznych filmów. Gdy trochę podrosłam chodziłam do wypożyczalni filmów DVD i za każdym razem prosiłam pana by dał mi najstraszniejszy film jaki ma. To dowód na to, że byłam niczego nieświadomym dzieckiem z mało rozwiniętą wyobraźnią. Smutne. Dziś mogę powiedzieć, że z tego wyrosłam. Świadomość rzeczywistości i wyobraźnia momentami mnie przerastają tworząc mieszankę wybuchową szczególnie po sensie strasznego filmu i niekoniecznie musi to być horror. Czasem zdarza mi się obejrzeć horror w pojedynkę ale nigdy, gdy jestem w domu całkiem sama i zawsze, gdy jest jasno. Trochę to żałosne, że 23 latka boi się zasnąć, bo co jeśli w nocy z szafy wyłonią się potwory albo pod łóżko wciągnie mnie jakaś nadprzyrodzona postać o zniekształconej twarzy? W związku z tym postanowiłam pokonać swoje lęki i dzisiejszego wieczoru zmierzyć się z Egzorcystą z '73 roku. Tak, byłam zupełnie sama, tak, było bardzo późno, tak, już przed seansem żałowałam, że to robię. Podczas kilku pierwszych minut filmu pojawiła się we mnie cudowna determinacja i przekonanie, że film mnie nie pokona, że przecież nie będzie mi mówił kiedy mam go oglądać! Chwilę później determinacja zniknęła i przeklinałam siebie za ten pomysł. Kiedyś po seansie horroru w kinie kazałam odprowadzać się pod same drzwi, bo ze strachu nie zdołałam przemierzyć czterech pięter w pojedynkę. I niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że tak mi pozostanie. Oficjalnie przyznaję, że film mnie pokonał. I wcale nie jest mi wstyd, bo próbowałam. Wszystko co robię służyć ma poznaniu siebie, własnych upodobań. I dziś już wiem na pewno, że nie lubię horrorów gdy nie mogę powiedzieć nikomu jak bardzo się boję ani usłyszeć śmiechu, gdy raz za razem podskakuję ze strachu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz