31 maja 2013

Dzień 14 - Pub Fiction!

Dziś dalszy ciąg odwiedzania nowych lokali. Zupełnie przypadkiem, a raczej z racji tego, że posiadają w swym asortymencie jabłkową warkę udałam się do Pub Fiction w Białymstoku. Długo zastanawiałam się jak napisać o tym miejscu możliwie najrzetelniej oddając prawdę, lecz jednocześnie jak najmniej krzywdząco. Pierwsze wrażenie nie było najlepsze. Wchodząc do lokalu ogarnia nas ciemność i niepewność apropo tego, co mamy pod nogami. Ciemność i nieznajomość miejsca to kiepskie połączenie, bałam się, że za chwilę zaskoczy mnie jakiś stopień, zechce wyciąć mi numer i spowoduje mój upadek. Kolejnym minusem lokalu jest głośna muzyka. W tego typu miejscach ludzie spotykają się by pogadać a w tym przypadku mamy zdecydowanie utrudnione zadanie. Jedynym rozwiązaniem jest ewakuacja do ogródka. Przechodząc do plusów z całą pewnością jest to gruszkowe piwo oraz ciekawe elementy wystroju. Rozglądając się po ścianach mamy do czynienia z wiszącą gitarę elektryczną oraz wieloma plakatami i screenami z filmów takich jak np. Kill Bill, Grindhouse oraz Pulp Fiction, co akurat tworzy fajny klimat. Moją uwagę przykuło napisane na ścianie dużymi literami hasło: "Nadajemy sens Twojemu nałogowi". Zabawne, podchodząc do sprawy z dystansem. To wszystko jeśli chodzi o pozytywne aspekty lokalu. Ah... zapomniałam wspomnieć o krzesłach z obiciem, którego wzorem jest umaszczenie dalmatyńczyka lub krowy! Jak kto woli. Gustowne. Lokal nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia, mam mieszane uczucia względem tego miejsca ale to przecież tylko moja subiektywna opinia.  

Jeśli chodzi o zdjęcia lokalu, zamieszczam te znalezione w internecie, mam nadzieję, że nie pójdę do więzienia. A to wszystko z powodu banalnie prostego, w lokalu było tak ciemno, że nawet mój wspaniały, nowiutki, idący z duchem czasu aparat w telefonie komórkowym nie podołał zadaniu.  





Zdjęcia ze strony: http://www.podlaskie.strefabiznesu.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz