Pomysł 366 rzeczy w 365 dni, czyli zerwanie z rutyną i doświadczanie nowych rzeczy przez najbliższy rok. Podjęłam wyzwanie, każdego dnia zrobię co najmniej jedną nową rzecz, pójdę w miejsce w którym nigdy nie byłam, zjem coś, czego nigdy nie jadłam, obejrzę film, którym zwyczajnie bym się nie zainteresowała i za 365 dni będę bogatsza o co najmniej 365 nowych doświadczeń!
26 maja 2013
Dzień 9 - Zielona kawa!
Jakiś czas temu na rynku pojawiła się zielona kawa, dostępna w postaci kawy rozpuszczalnej, mielonej jak i w ziarnach. Dziś zupełnie przypadkiem miałam okazję wypicia filiżanki. Dopiero podczas tworzenia posta znalazłam informacje, że kawa ma właściwości odchudzające. Okazuje się również, że podobno bardzo pozytywnie wpływa na organizm, mianowicie, opóźnia starzenie się skóry, zmniejsza ryzyko cukrzycy i kilka innych rewelacyjnych obietnic. W związku z tym, że jestem ogromną fanką tego napoju byłam wręcz podekscytowana, że mogę spróbować jej nowego wydania! Ekscytacja szybko zniknęła i wiecie, chyba właśnie odkryłam negatywne strony mego wyzwania. Kawa po zmieleniu wcale nie wygląda jak kawa, ma piaskowy kolor i bardziej przypomina ową skałę niż kawę. Po zaparzeniu wygląda i smakuje jak napar z ziół leczniczych. To, co zwykle jest dla mnie przyjemnością w tym przypadku stało się udręką. Nawet owe właściwości odchudzające i inne pozytywne aspekty nie są w stanie przekonać mnie do jej regularnego spożywania. Całe szczęście są jeszcze inne metody na szczupłą sylwetkę i młodą skórę, bo gdyby nie to, zaczęłabym martwić się o swój zewnętrzny wizerunek!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o jaaa...nawet nie wiedziałam, że istnieje zielona kawa. po początkowych słowach tego posta bardzo mnie zachęciłaś, jednak później, skoro piszesz, że smak nie jest za fajny to chyba i ja zrezygnuje. za bardzo cenię sobie smak prawdziwej kawy :)
OdpowiedzUsuńPaula
Gratuluje pomysłu na genialnego bloga. Fasynuje mnie opisywania całej procedury odchudzania z zielona kawą.
OdpowiedzUsuń