Muzyka wywołuje niesamowite emocje ale w zależności od utworu także wycisza i relaksuje. Jak dla mnie wieczór spędzony przy muzyce klasycznej był idealnie beztroski. Do pełni szczęścia brakowało mi jedynie butelki czerwonego wina.
Pomysł 366 rzeczy w 365 dni, czyli zerwanie z rutyną i doświadczanie nowych rzeczy przez najbliższy rok. Podjęłam wyzwanie, każdego dnia zrobię co najmniej jedną nową rzecz, pójdę w miejsce w którym nigdy nie byłam, zjem coś, czego nigdy nie jadłam, obejrzę film, którym zwyczajnie bym się nie zainteresowała i za 365 dni będę bogatsza o co najmniej 365 nowych doświadczeń!
27 maja 2013
Dzień 10 - Muzyka klasyczna!
W dniu dzisiejszym padło na muzykę klasyczną. Nigdy nie miałam okazji ani chęci posłuchać tego rodzaju muzyki wyłączając oczywiście lekcje ze szkoły podstawowej, kiedy to każdy z nas przymusowo, niemal przywiązany do ławki, zobowiązany był do 45 minutowego odsłuchu różnych arcydzieł muzyki klasycznej. Żeby tego było mało również do rozpoznawania twórców oraz wypowiadania się na temat danego utworu. Smutna prawda była taka, że nie budziło w nas to ekscytacji nawet w połowie tak ogromnej jak w naszej nauczycielce, bowiem wszyscy woleliśmy wtedy grać na cymbałkach i tworzyć własną niepowtarzalną muzykę! Oto moje wspomnienia z dzieciństwa. Być może właśnie dlatego muzyka klasyczna począwszy od opuszczenia lekcji muzyki aż do dnia dzisiejszego właściwie dla mnie nie istniała. Dziś uległo to zmianie. Od dziś muzyka ta nie będzie kojarzyć mi się z przymusem ze szkolnej ławki tylko z ekspresyjnym wyrazem, przewrotnością, niekiedy zaskakującym dźwiękiem, głębią i nieprawdopodobnie cudownym brzmieniem fortepianu, bo takie są moje odczucia po odsłuchaniu kilku utworów znanych twórców. Niesamowitym faktem dla mnie jest tworzenie tak cudownej muzyki przez człowieka zupełnie pozbawionego słuchu, bo przecież takim był Beethoven.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz